Oparty na prawdziwych wydarzeniach dramat sensacyjny przedstawiający życie Tomasza Komendy - młodego mężczyzny niesłusznie skazanego na 25 lat więzienia za gwałt i zabójstwo nastolatki.
Więcej…Zajęcia w Nowosolskim Domu Kultury w sezonie 2020/21 będą odbywać się od 21 września 2020 do 18 czerwca 2021.
Więcej…Od 18 września do 10 grudnia tego roku w Muzeum Miejskim w Nowej Soli gościć będziemy wystawę stworzoną przez Niemieckie Forum Kultury Europy Środkowej i Wschodniej pt.: "Z biegiem rzeki".
Więcej…Muzeum Miejskie i Jednota Braterska w Czechach zapraszają 25 października 2013 r. (piątek) o godz. 17.00 na otwarcie wystawy pt. Działalność Jednoty Braterskiej na terenie Polski.
Wystawa prezentuje dzieje powstania Kościoła Jednoty Braterskiej (Bracia Czescy, Jednota Braci Czeskich, Jednota Bracka, Bracia morawscy, Ewangelicka Jednota Braterska, Herrnhuci) oraz obecności jego członków na ziemiach polskich od XVI stulecia. Historyczna Nowa Sól (Neusalz) w dziejach Jednoty Braterskiej odegrała znacząca rolę, gdyż wkrótce po lokacji miasta w 1743 r. osiedlili się tu przedstawiciele tej grupy wyznaniowej, tworząc wzorcowe osiedle tzw. Braci morawskich. Do czasu opuszczenia miasta w 1945 r. Bracia morawscy odgrywali w nim znaczącą rolę. Z ich grona wywodzili się znani i szanowani obywatele, założyciele fabryk (np. J.D. Gruschwitz – fabryka nici, bracia Garve – fabryka kleju), filantropi oraz misjonarze. Zbór braci morawskich w Nowej Soli rozpoczął i sfinansował misyjną pracę jednego ze swoich pastorów na terenach Czech, gdzie dzięki tej pracy po 200-letniej przerwie odrodziła się na powrót w tym kraju Jednota Braterska.
W ramach cyklu NOWOSOLANIE CZYTAJĄ DZIECIOM zapraszamy na spotkanie ze strażnikiem miejskim TOMASZEM RUSZCZAKIEM. 26 października 2013 roku, godz. 12.00 Oddział dla Dzieci „Bibluś", ul. Bankowa 3.
W programie:
- głośne czytanie najnowszej książeczki,
pt. „Straż Miejska. Na pomoc!";
- przystępne dla dziecka informacje, gdzie szukać pomocy
w razie wypadku, pożaru lub innego zagrożenia.
Wstęp wolny!
ZAPRASZAMY!
Full Drive 3 to porywający projekt łączący jazz, funky, swing i blues w wykonaniu czołówki polskich jazzmanów. Gościem specjalnym Henryka Miśkiewicza jest znakomity, urodzony w Nowym Orleanie trębacz Michael Peatches Stewart, który ma na swoim koncie współpracę z największymi postaciami jazzu i muzyki rozrywkowej: Quincy Jonesem, Davidem Sanbornem, Georgem Dukiem, Whitney Houston czy Earth, Wind and Fire.
Henryk Miśkiewicz – saksofony
Michael Stewart – trąbka
Artur Lesicki – gitara
Sławomir Kurkiewicz – kontrabas
Michał Miśkiewicz – perkusja
sala widowiskowa NDK - 2 listopada 2013, godz. 18.00
bilety: 10 zł
„Światełko" to historia o przywiązaniu, przyjaźni i chęci dzielenia się szczęściem.
Pewnego dnia z dziecięcego pokoju znika Dziewczynka. Co dzieje się z jej rzeczami i zabawkami, które zostają same? Rozrabiają, kłócą się, ale bardzo szybko zaczynają też tęsknić za osobą, wokół której kręciło się całe ich życie.
Przedstawienie jest opowieścią o przygodach i emocjach przedmiotów, które muszą zmierzyć się z brakiem najbliższej im osoby. Współdziałanie i wybaczenie sobie dawnych kłótni pozwala im poradzić sobie z nową sytuacją. Postanawiają wyruszyć na poszukiwanie Dziewczynki i choć ich podróż nie znajdzie szczęśliwego zakończenia, to wytrwałość i miłość do dziecka okazuje się bezcenna.
Marian Pecko, reżyser "Światełka", zrealizował przedstawienie w konwencji baśni, zapraszając widzów do mikroświata, jakim jest pełen zabawek dziecięcy pokój. To w nim mieszkają miśki-przytulanki, bez których nie da się zasnąć, kolorowa poduszka, dzięki której sny też są kolorowe, a przy łóżku stoją kraciaste kapcie, zdeptane przez dziecięce stópki.
I oto zapowiada się dzień jak co dzień. Dochodzi siódma, czas wstawać do szkoły, więc Budzik czyni swą powinność, dzwoni, co sił w płucach. Marudna para kapci już narzeka na swój los, bo za chwilę mała dziewczynka wstanie i zmusi je do człapania. Ten dzień jest jednak inny. Budzik obudził tylko poduszkę. Dziewczynki nie ma, gdzieś zniknęła. Gdy dawno porzucony, zbierający kurz za szafą pluszowy miś odsłoni przed nimi wydarzenia minionej nocy, w życie "mieszkańców" pokoiku wedrze się niepokój...
Utrzymany w stylu klownady spektakl dostarcza małym widzom wielu powodów do uśmiechu, radości i delikatnie prowadzi do finału - oświetlonego nadzieją, że otoczeni miłością, gdy los tak chce, odchodzimy w inny, wspaniały świat.
spektakl przeznaczony dla dzieci od 6 lat
sala widowiskowa NDK - 23 listopada 2013, godz. 18.00
drugi spektakl - 24 listopada 2013, godz. 11.00
bilety: 10 zł / ulgowe 5 zł :: NDK - tel. 68 387 90 15
Treść tegorocznego dyktanda (w nawiasie zamieszczono alternatywną pisownię):
O Nowej Soli - w pigułce
Nowa Sól w tym roku świętuje nie byle jaki jubileusz, bo tylko ćwierćwiecza brakuje jej do pięciuset lat istnienia, kiedy to, jako osada, rozwinęła się w kwartale współczesnych ulic: (-) placu św. Floriana (Świętego Floriana), ulicy Pocztowej, placu Wyzwolenia i ulicy Moniuszki.
Po stu osiemdziesięciu latach król pruski Fryderyk II nadał jej prawa miejskie, wskutek czego stała się tak zwanym miastem królewskim.
Niemały wkład w rozwój gospodarczy miasta mieli, sprowadzeni tu przez Fryderyka II, bracia morawscy, spadkobiercy husytyzmu. Stanowili wzór gospodarności, porządku i praworządności.
Można by powiedzieć, że apogeum rozwoju gospodarczego miasto przeżyło na przełomie XIX i XX wieku, kiedy to powstawały fabryki, huty, zakłady włókiennicze, szkutnicze, sfinalizowano budowę linii kolejowej.
Po raz kolejny - w dekadzie sprzed ostatniej wojny, kiedy to nastąpiło ożywienie przemysłu metalowego i ruch w branży budowlanej. Powstawało też mnóstwo restauracyjek i kawiarni, w których zawsze ludzi było w bród.
Chcąc nie chcąc, trzeba by też wspomnieć o wydarzeniach uciążliwych i przykrych, jak: pożogi, huragany, wojny. Horrendalne straty przyniosły miastu wojna siedmioletnia, wielka powódź czy kryzys dwudziestolecia międzywojennego z hiperinflacją.
Zanurzmy się jednak w teraźniejszości. Dziś w pejzażu Nowej Soli widać superprzemianę.
Są przeobrażenia arcyważne i nie najważniejsze. l tak, przemierzając miasto wzdłuż, wszerz i w poprzek, co rusz można spostrzec: a to nowe rondo, a to skwer, a to minifontannę, a to to, a to tamto. l zanimby ktokolwiek chciał obejść wkoło miasto i wszystko spostrzec, niechybnie zmierzch by go zaskoczył. Jeśli jednak zdarzyłoby się to nad brzegiem rzeki, urzekłby go widok Zefira, który dopiero co przypłynął i osiadłszy w porcie, czeka na żądnych wrażeń turystów.