Treść tegorocznego dyktanda (w nawiasie zamieszczono alternatywną pisownię):
O Nowej Soli - w pigułce
Nowa Sól w tym roku świętuje nie byle jaki jubileusz, bo tylko ćwierćwiecza brakuje jej do pięciuset lat istnienia, kiedy to, jako osada, rozwinęła się w kwartale współczesnych ulic: (-) placu św. Floriana (Świętego Floriana), ulicy Pocztowej, placu Wyzwolenia i ulicy Moniuszki.
Po stu osiemdziesięciu latach król pruski Fryderyk II nadał jej prawa miejskie, wskutek czego stała się tak zwanym miastem królewskim.
Niemały wkład w rozwój gospodarczy miasta mieli, sprowadzeni tu przez Fryderyka II, bracia morawscy, spadkobiercy husytyzmu. Stanowili wzór gospodarności, porządku i praworządności.
Można by powiedzieć, że apogeum rozwoju gospodarczego miasto przeżyło na przełomie XIX i XX wieku, kiedy to powstawały fabryki, huty, zakłady włókiennicze, szkutnicze, sfinalizowano budowę linii kolejowej.
Po raz kolejny - w dekadzie sprzed ostatniej wojny, kiedy to nastąpiło ożywienie przemysłu metalowego i ruch w branży budowlanej. Powstawało też mnóstwo restauracyjek i kawiarni, w których zawsze ludzi było w bród.
Chcąc nie chcąc, trzeba by też wspomnieć o wydarzeniach uciążliwych i przykrych, jak: pożogi, huragany, wojny. Horrendalne straty przyniosły miastu wojna siedmioletnia, wielka powódź czy kryzys dwudziestolecia międzywojennego z hiperinflacją.
Zanurzmy się jednak w teraźniejszości. Dziś w pejzażu Nowej Soli widać superprzemianę.
Są przeobrażenia arcyważne i nie najważniejsze. l tak, przemierzając miasto wzdłuż, wszerz i w poprzek, co rusz można spostrzec: a to nowe rondo, a to skwer, a to minifontannę, a to to, a to tamto. l zanimby ktokolwiek chciał obejść wkoło miasto i wszystko spostrzec, niechybnie zmierzch by go zaskoczył. Jeśli jednak zdarzyłoby się to nad brzegiem rzeki, urzekłby go widok Zefira, który dopiero co przypłynął i osiadłszy w porcie, czeka na żądnych wrażeń turystów.