Pracodawcy nowosolscy skupieni w nowosolskiej podstrefie KSSSE spotkali się dziś z prezydentem Wadimem Tyszkiewiczem w Parku Technologicznym Interior. Powód: brak ludzi do pracy. Wydaje się to dość nieprawdopodobne, że mieście, w którym wciąż jest wysokie bezrobocie (około 10%), a także w powiecie nowosolskim, w którym bezrobocie kształtuje się na poziomie około 17%, trudno jest znaleźć ludzi do pracy. A jednak pracodawcy alarmują, że od pewnego już czasu borykają się z tym problemem. Wcześniej napisali oni list do prezydenta Tyszkiewicza, w którym proponują podjęcie wspólnych działań mających na celu zwiększenie liczby osób chętnych do pracy. Pracodawcom chodzi między innymi o promocję rynku pracy, rozwój transportu miejskiego i pozamiejskiego, rozwój szkolnictwa zawodowego, stworzenie taniego hotelu pracowniczego, rozwój mieszkalnictwa komunalnego i stworzenie w pobliżu strefy udogodnień dla pracowników takich jak żłobek, tania stołówka czy przychodnia zdrowia. Dzisiejsze spotkanie odbyło się przy udziale firm pośredniczących w znalezieniu pracy oraz Powiatowym Urzędem Pracy, starostwa nowosolskiego oraz Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego Elektryk i OPZL. Uczestnicy spotkania mówią jednym głosem: w najbliższym czasie chcemy spotkać się w terenie, czyli w małych miastach i wsiach z osobami, które od dawna nie podejmują żadnej pracy. Będziemy próbować ich aktywizować poprzez dobre przykłady tych osób, które pracują w naszych zakładach. Należy odczarować mit który mówi, że w nowosolskiej strefie zarabia się najniższą krajową – mówią pracodawcy. Przykładem niech będzie stanowisko ślusarza, którego pensja wynosi 3 tys złotych. Na dniach OPZL wyśle ankietę do pracodawców, którzy utworzą profil poszukiwanych pracowników w swoich zakładach. Analiza tej ankiety posłuży do zaplanowania zmiany systemu edukacji ponadgimnazalnej w powiecie nowosolskim.