W miniony poniedziałek w Zielonej Górze odbyło się spotkanie z posłem Adamem Szejnfeldem, zorganizowane przez posła Waldemara Sługockiego. Dotyczyło ono prac nad zmianą ustawy Prawo Zamówień Publicznych.
Jako samorządowcy, z respektowaniem zapisów tej ustawy, mamy niemal codziennie do czynienia. Dlatego jest tak ważne, aby nowelizacja tej ustawy uwzględniała postulaty i uwagi środowiska samorządowego, które jest głównym beneficjentem złego prawa.
Poseł Szejnfeld przekazał dwie dobre informacje. Po pierwsze Unia Europejska zmieniła nieco swoje stanowisko co do prawa zamówień publicznych, uwzględniające choćby postulaty od wypracowania mechanizmów pozwalających na stosowanie innych kryteriów, jak tylko najniższa cena. Po drugie zostanie podwyższony próg realizacji zamówień z wolnej ręki do 30.000 Euro.
Pan poseł zapowiedział publikowanie wzorców dobrych praktyk, pozwalających na korzystania ze sprawdzonych metod przeprowadzania podobnych przetargów. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że napisanie dobrego SIWZ-u w małej gminie nie dysponującej wysokiej klasy specjalistami od zamówień publicznych, jest często bardzo trudne.
W swojej wypowiedzi, skierowanej do Pana posła, prosiłem o to, żeby przy tworzeniu prawa dotyczącego samorządów, pamiętać w tym, że dotyczy ono 2543 bardzo zróżnicowanych gmin w Polsce, i tych kilkuset tysięcznych, i tych kilku tysięcznych, i tych bardzo bogatych i tych bardzo biednych. Ta specyfika w jakimś stopniu musi być uwzględniana.
Zadałem pytanie, czym kierowali się twórcy ustawy: czy przede wszystkim walką z korupcją, czy dążeniem do efektywnego wydatkowania środków publicznych? Czy my jako samorządowcy, mający tysiące zadań, powinniśmy się zmieniać w śledczych i policjantów, walczących z patologiami na rynku nierzetelnych wykonawców?
Pan poseł przyznał, że czas na większe zaufanie do samorządów. Ja podkreśliłem, że korzyści z ograniczenia skali korupcji przy przetargach, są nieporównywalne ze stratami jakie ponosi cała Polska w związku z konsekwencjami fatalnych skutków złej realizacji zadań w wyniku źle przeprowadzonych przetargów w skutek złego prawa.
Problem tkwi nie tylko w ustawie dotyczącej zamówień publicznych, ale również, a może przede wszystkim, w ograniczonej możliwości skutecznego stosowania tego prawa oraz egzekucji związanej z dążeniem do należytego wykonania przedmiotu zamówienia.
W praktyce dzisiaj najtrudniej opisać jakość, na której nam wszystkim zależy. Przy dzisiejszym prawie teoretycznie można stosować inne kryteria, poza ceną. Jednak zdecydowanie ponad 90% wszystkich przetargów jako główne kryterium, jest stosowana cena. Dla bezpieczeństwa, dla świętego spokoju, dla uniknięcia oskarżeń o uznaniowość czy stronniczość. Ale tak nie powinno być.
Egzekucja zapisów warunków przetargów jest też dzisiaj bardzo trudna. Dlatego począwszy od projektantów, przez wykonawców po inspektorów nadzoru popełniane są czasem wręcz drastyczne błędy i niedoróbki. Samorządowcy często są bezradni i odpuszczają nierzetelnym wykonawcom w obliczu choćby groźby niedotrzymania terminów i utraty dofinansowania np. z programu „Schetynówek" czy środków z UE. Próba wygrania z niesolidnym projektantem czy wykonawcą choćby w Sądzie często kończy się ciągnącym się w nieskończoność procesem. To, że niesolidni mają się dobrze świadczy fakt, że próby ich wykluczenia i wyłączenia z udziału w kolejnych przetargach okazały się fikcją. Prezes Urzędu Zamówień Publicznych prowadzi wykaz takich wykonawców którzy nie wykonali zamówienia lub wykonali je nienależycie co zostało potwierdzone prawomocnym orzeczeniem sądu – obecnie na stronie internetowej figurują jedynie dane dwóch wykonawców wpisane w 2011 r. z całej Polski. Czy rzeczywiście przy tysiącach prowadzonych w kraju przetargach jest tak dobrze? Nie.
Postulat: Należy więc usprawnić ten obowiązek, by inni zamawiający mogli skutecznie eliminować nierzetelnych wykonawców.
Dużym problemem dla samorządów jest sprawozdawczość związana z wszelkiego rodzaju zamówieniami. Na przykładzie przedszkoli można pokazać poziom absurdu. Urzędnicy i pracownicy administracyjni tych tak ważnych instytucji muszą zgodnie z prawem poświęcać ogromną ilość czasu na „papierologię". Przedszkola mają obowiązek sporządzenia Rocznego sprawozdania o zamówieniach publicznych wg zasad znajdujących się na stronie www.uzp.gov.pl
Zamawiający, czyli my urzędnicy samorządowi, musimy sporządzać sprawozdania na podstawie rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 12 grudnia 2013r. w sprawie zakresu informacji zawartych w rocznym sprawozdaniu o udzielonych zamówieniach, jego wzoru oraz sposobu przekazywania (Dz. U. z dnia 12 grudnia 2013r., poz. 1530), począwszy od sprawozdania za rok 2013, przy czym zaznaczyć należy, iż w sprawozdaniu za rok 2013 zamawiający zobowiązani są uwzględnić wszystkie zamówienia udzielone od 1 stycznia 2013 r., w tym także zamówienia udzielone z wyłączeniem procedur określonych przepisami ustawy w zw. z art. 4 pkt 1-3, 6-8 i 10-13 oraz art. 136-138 ustawy Pzp. W celu otwarcia druku sprawozdania należy posiadać login i hasło nadane przez Urząd Zamówień Publicznych.
Tak więc urzędnicy zamiast pracować na rzecz mieszkańców, a administracja przedszkolna zamiast zajmować się pracą na rzecz dzieci, muszą zajmować się wypełnianiem stosów dokumentów i trzeba uważać, żeby nie umknęła zakupiona w sklepie obok marchewka, bo grozi nam oskarżenie o łamanie prawa. Absurd.
Zwróciłem Panu posłowi uwagę również na to, żeby przed wprowadzeniem w życie nowej ustawy czy nowych jej zapisów, przeprowadzać pilotaże w wybranych gminach, a nie eksperymentować na całej Polsce.
Dodatkowo zgłosiłem propozycje zmian w ustawie:
Art. 89 ust. 1 pkt 6 PZP
Zamawiający odrzuca ofertę jeżeli zawiera błędy w obliczeniu ceny.
W przypadku, gdy zamawiający nie określi stawki podatku VAT , a wykonawca pomyli się i zastosuje niewłaściwą stawkę to należy taka ofertę odrzucić (wyrok Sądu Najwyższego z 20 października 2011 r.)
Odrzuca się więc ofertę z niższą ceną netto, a więc de facto korzystniejszą. Skoro można poprawiać różne błędy w ofercie , dlaczego nie można poprawić błędnej stawki podatku VAT.
Art. 91 PZP
Zamawiający wybiera ofertę najkorzystniejszą nap odstawie kryteriów oceny ofert określonych w SIWZ.
W przypadku, gdy gmina ma możliwość odliczenia podatku VAT – nie można w celu porównania ofert przyjąć ceny netto (bez podatku VAT). W przypadku, gdy wpływa oferta od podmiotu nie będącego płatnikiem podatku VAT i będącego płatnikiem podatku VAT, który gmina może odliczyć to pomimo wyższej ceny oferta płatnika VAT może być korzystniejsza, gdyż po skorzystaniu z możliwości odliczenia zapłaconego podatku VAT cena wykonania jest netto niższa niż cena oferty wykonawcy nie będącego płatnikiem podatku VAT.
Proszę w wszystkich lubuskich samorządowców o zgłaszanie uwag, co do dzisiejszych problemów z realizacją zapisów ustawy i co do ewentualnych propozycji jej zmian.
Wszystkie uwagi zostaną zebrane i przesłane za pośrednictwem posła Adama Szejnfelda do komisji sejmowej pracującej nad zmianami tej tak ważnej dla nas ustawy.
Wadim Tyszkiewicz
Prezes Zrzeszenia PBiWWL