Na ogłoszony w marcu konkurs odpowiedziało 6 osób.Laureatami są autorzy listów w kategorii PRZESZŁOŚĆ”: Pani Monika Borowiecka i Pan Przemysław Siborowski.
Pozostali uczestnicy konkursu zostaną wyróżnieni nagrodami pocieszenia.
Wszystkim bardzo dziękujemy za nadesłane listy. Doceniamy, że podzieliliście się swoimi refleksjami, wspomnieniami i wizją naszego miasta. Dowiedzieliśmy się z nich czym jest Nowa Sól dla jej mieszkańców? Z jakimi miejscami, wydarzeniami i ludźmi się kojarzy? Budujące jest to, że w każdym z listów Nowa Sól, czy ta z przeszłości, czy ta w przyszłości,zawsze jest pełna sentymentu , pozytywnych emocji i bardzo bliska jej mieszkańcom.
Fragmenty listu Przemysława Siborowskiego:
„ Przeprowadziłem się tu z Wrocławia, gdy miałem 12 lat. Był rok 1985. Mamy przed oczami pierwszy rekonesans z moim nowo poznanym kumplem Tomkiem, który z dumą oprowadzał mnie po mieście. To był dla mnie szok. To był kompletny folkor. Jedno kino, które niczym szczególnie się nie wyróżniało, do tego kilka kawiarni, delikatnie mówiąc o mocno przeciętnym standardzie. Pierwsze miesiące były dla mnie trudne, tym bardziej, że była zima. Ciemno, szaro i ponuro. Szczyt komunizmu w Polsce. Z czasem jednak zacząłem dostrzegać zalety tego miejsca, a przede wszystkim jego mieszkańców. Byli dumni, że mają kino, że mają drużynę piłkarską Dozamet, która walczy o wejście do 3 ligi.”
Fragment listu Moniki Borowieckiej
„I miejsce, którego zapach pamiętam do dziś: odwracamy się od sklepów na placu Wyzwolenia i co widzimy: cudo Nowej Soli – „Murzynek”. Trzy stopnie dzielące od bajki. Na ścianie duży Murzynek, okrągłe stoliki, a za szybą lodówki kolorowe galaretki, pyszne kremy czekoladowe z bitą śmietaną. Niebo w gębie. To jest wspomnienie, które oprócz obrazu pozostawiło zapach.”